Mądra miłość do dziecka polega na tym, aby traktować je jak partnera. Ale czy powinniśmy rozmawiać z dziećmi o tak poważnym problemie jak rodzinne kłopoty finansowe?
- Rozmowy o pieniądzach także budują nasze relacje i więzi z dzieckiem. Sytuacja ekonomiczna to jedna z najważniejszych spraw rodzinnych. Jeśli rodzice/opiekunowie poruszają ten temat z dzieckiem, to dla niego sygnał, że jest traktowane jak członek rodziny, że liczmy się z jego zdaniem, potrzebami i oczekiwaniami – radzi mgr Dominika Słomińska, psycholog dziecięcy.
Powiedzmy wprost: dziecko tak traktuje pieniądze, jak nauczą go tego dorośli, a wśród nich w pierwszej kolejności rodzice/ bezpośredni opiekunowie.
Na początek zatem trochę teorii, ale pewnie odnajdziecie w niej i własne doświadczenia.
Dziecko wobec pieniędzy: postawy
W społeczeństwach jak nasze, czyli takich, gdzie środkiem płatniczym, środkiem do budowy stabilności ekonomicznej, a w konsekwencji i emocjonalnej całej rodziny są pieniądze, w relacjach: pieniądze a dzieci, rodzice przyjmują zazwyczaj 4 postawy. Nazwijmy je dla uproszczenia tak:
1. Pieniądze to TAJEMNICA
To postawa ochronna, gdy rodzice/opiekunowie uważają, że dziecka nie należy wprowadzać w świat pieniędzy na żadnym etapie jego dorastania. Uznają, że pieniądze to nie jest sprawa dziecka, że dziecko nie musi wiedzieć, skąd dorośli je mają, jak i ile zarabiają. Ich zdaniem obowiązkiem rodzica/opiekuna jest zapewnić dziecku byt i żeby „niczego mu nie zabrakło”.
2. Pieniądze to WSPÓŁODPOWIEDZIALNOŚĆ
Ale są też i tacy dorośli, którzy bardzo wcześnie czynią dzieci wręcz odpowiedzialnymi za „zarabianie” pieniędzy, a tym samym za byt, status rodziny. W takich rodzinach dziecko otrzymuje np. „wynagrodzenie” za proste prace domowe (rozładowanie zmywarki, odkurzanie itp.) i/lub otrzymuje ściśle wyliczone „kieszonkowe”, którym musi samo gospodarować i nie przekraczać tego budżetu – „Skoro wydałeś pieniądze na lody, to już nie stać cię na ciastko”. Co więcej, dodatkowe pieniądze, które otrzymuje dziecko (np. w prezencie na I Komunię Świętą albo w prezencie gwiazdkowym od dziadków) są włączane do budżetu rodziny z przeznaczaniem, np. na nowy telewizor lub wakacje.
3. Pieniądze to SZCZEROŚĆ
To postawa, w której pieniądze nie są tematem tabu. Tacy rodzice/opiekunowie uczą dzieci, czym są pieniądze, skąd pochodzą, do czego służą i na czym polega ich wartość.
4. Oczywiście, rzeczywistość nie jest czarno-biała, życie codzienne i ludzkie reakcje to rzeczy skomplikowane, więc często też mamy do czynienia z postawą 4, która jest po prostu mixem trzech wyżej wymienionych. A zatem postawa 4 to POSTAWA NIEZDECYDOWANIA, kiedy nie wiemy, nie możemy się zdecydować, jak właściwie kształtować relacje dziecka z pieniędzmi, albo reagujemy na nie żywiołowo, zależnie od określonej sytuacji, problemu, nastroju chwili.
Dziecko wobec pieniędzy: zagrożenia
Postawa pn. TAJEMNICA rodzi takie niebezpieczeństwo, że wychowamy dziecko, które będzie podchodzić do pieniędzy roszczeniowo. Od takiego dziecka usłyszymy najpewniej: „Musisz mi kupić tę zabawkę”, albo „Ja muszę mieć te nowe buty, bo inni mają, a je nie”). Nie trudno się domyślić, że tak wychowane dziecko nie zrozumie, że nas nagle na coś nie stać, bo mamy mniej pieniędzy. I trudno będzie mu się dziwić, skoro przyzwyczailiśmy, że to nie jego problem.
Z kolei ODPOWIEDZIALNOŚĆ, choć na pierwszy rzut wydaje się postawą bardzo racjonalną, stwarza jednak takie zagrożenie, że jeśli dziecko „nie zarobi” lub „nie otrzyma” wystarczająco dużo pieniędzy, aby zaspokoić swoje potrzeby, to zacznie ich szukać. I aby je „znaleźć”, użyje najprostszych, dostępnych dla siebie sposobów, czyli np. podkradnie rodzicom, albo rodzinie, pożyczy od rówieśników, ale je od nich… wymusi.
Niebezpieczna jest także postawa czwarta: NIEZDECYDOWANIA, bo wprowadza dziecko w chaos. Dziecko nie wie, czego od niego oczekujemy, jaka postawa wobec pieniądza jest właściwa i czym dla niego mają być pieniądze.
Dziecko wobec pieniądza: szanse
Jeśli świadomie lub podświadomie wyczuwacie, że najlepszą jest postawa druga: SZCZEROŚCI – to macie rację. A jeśli się jej obawiacie – to niesłusznie.
To prawda, kształtowanie postawy dziecka wobec pieniędzy to długi proces. Tak jak kształtowanie postaw dziecka w innych obszarach.
Wychowywanie, budowa dobrych relacji, nauka tego, co dobre, a co złe, jest żmudne i wymaga cierpliwości. Ale z wprowadzeniem dziecka w „świat pieniędzy” poradzicie sobie, kierując się kilkoma ważnymi poniższymi wskazówkami.
Podsumowanie
- Pamiętajcie, że dziecko jest człowiekiem i ważnym członkiem rodziny – zapewniajcie je:
- „szanujemy twoje zdanie”,
- „rozmawiamy z tobą o ważnych sprawach, bo nie chcemy niczego przed tobą ukrywać”.
- Nie wprowadzajcie dziecka w „świat pieniędzy” zbyt gwałtownie i brutalnie (np. zaczynając nauki o pieniądzach od tego, że czegoś nie dostanie), ale róbcie to powoli i systematycznie.
- Opowiadajcie dziecku o pieniądzach: czym są, w jakiej formie można z nich korzystać (gotówka, karta, przelewy), skąd się biorą i do czego służą. Róbcie to w zwykłych, codziennych sytuacjach, np. planując zakupy, czy płacąc rachunki, albo opowiadając o swojej pracy.
- Opowiadajcie dziecku o pieniądzach jakby mimochodem, aby nie odebrało takiej rozmowy jak wykładu, ale pogawędkę. Używajcie takich słów, którymi posługujecie się w kontaktach z dzieckiem na co dzień.
- Uczcie dziecko, że to nie majętność buduje wartości człowieka, ale jego cechy osobiste. Pieniądze to tylko dodatek. Tłumaczcie więc dziecku:
- „Pieniądze są w życiu ważne, bo dzięki nim mamy co jeść i gdzie mieszkać, ale nie są najważniejsze”.
- „Ważniejsze od pieniędzy jest to, jakim jesteś człowiekiem”.
- „W życiu ważne jest to, co wiesz, co umiesz, jakie masz talenty, umiejętności, a także to, jak traktujesz innych ludzi”.