Drukuj
Agata Trzcińska

Niektórzy rodzice stosują nagrody finansowe, aby zachęcić dzieci do wykonywania obowiązków domowych. O ile taka motywacja często działa, bo dziecko faktycznie wreszcie ruszy się i posprząta swój pokój albo wyniesie śmieci, to nie jest ona właściwa. Dlaczego? 

Metoda ta opiera się wyłącznie na motywacji zewnętrznej – jeśli dziecko nie dostanie zapłaty, to nie wykona swoich obowiązków.

Płacenie za wykonanie domowych obowiązków, choć na krótką metę skuteczne, jest po prostu drogą na skróty.

A przecież dużo ważniejsze niż to, czy dana praca w domu zostanie wykonana na czas, jest to, by nauczyć dziecko, że w domu każdy ma swoją rolę i swoje obowiązki, które wykonuje się nie dlatego, że ktoś nam za nie płaci. 

Podział obowiązków

A zatem każde dziecko powinno mieć w swoim domu określone, dostosowane do jego wieku obowiązki. Obowiązki ma każdy domownik i wykonuje je nie dla pieniędzy, ale dlatego by wszystkim w domu żyło się miło.

Dlatego też warto uczyć dzieci dbania o dom i porządek oraz o innych domowników, ale nie używać w tym celu nagród finansowych.

Łatwo sobie bowiem wyobrazić sytuację, gdy zmęczony rodzic prosi dziecko w wyniesienie śmieci, a młody człowiek odpowiada, że owszem, zrobi to, ale jeśli dostanie za to określoną kwotę. Żaden rodzic nie chciałby się znaleźć w takiej sytuacji – wolałby widzieć swoje dziecko, które z empatią i zrozumieniem dla zmęczenia rodzica po prostu pomaga mu w domowych pracach. I bez zbytniego przypominania wykonuje powierzone mu codzienne obowiązki.  

Zachęta i chwalenie

Jak zatem zachęcić dzieci do wykonywania codziennych domowych obowiązków? 

Po prostu doceniając ich zaangażowanie i wysiłek, chwaląc za wykonanie obowiązków i nie krytykować, gdy coś początkowo dziecku nie wyjdzie lub nie zostanie zrobione dokładnie.

Oto przykład: pewna mama wróciła kiedyś zmęczona do domu. Jej kilkuletnie dzieci postanowiły, że zrobią jej niespodziankę i umyją podłogę, by mama mogła odpocząć. Ale dzieci nie do końca wiedziały, jak się za mycie podłogi zabrać i wykorzystały do tego celu nowe, piękne ręczniki (a podłoga była naprawdę brudna). Co zrobiła mądra mama, gdy zastała względnie czystą podłogę i zniszczone nowe ręczniki? Pochwaliła swoje dzieci z ogrom pracy! Oczywiście przy innej okazji pokazała dzieciom, gdzie stoi mop i jak go używać. 

Dzieci zarabiają

Czy zatem dzieci w ogóle nie mogą zarabiać pieniędzy? Oczywiście, że mogą! Pod warunkiem, że nie będą to prace, które są zwykłymi domowymi obowiązkami.

Jeśli zatem dziecko chce dorobić sobie do kieszonkowego, to rodzice mogą mu podpowiedzieć, jak można zarobić.

Być może sąsiadka nie ma czasu, by wyprowadzać regularnie swojego psa na spacer? Może sąsiad szuka kogoś, kto skosiłby mu trawnik? W niektórych sytuacjach także rodzice mogą „zatrudnić” swoje dziecko. Chodzi o takie prace, za które zwykle płacimy innym. Jeśli co tydzień rodzic jeździ na myjnię, by porządnie wyczyścić samochód i wydaje na to 30 zł, to można zaproponować dziecku, że za te same 30 zł to ono umyje samochód rodzica. Jeśli dwa razy w roku zatrudniasz panią sprzątającą, która myje wszystkie okna w domu, to możesz zaproponować dziecku, by to ono wykonało tę pracę i dostało za to wynagrodzenie. 

Podsumowanie:

 

Sięgnij po narzędziownik i udostępnij innym Jak rozmawiać z dziećmi o finansach? [pobierz pdf]