Drukuj
Katarzyna Sekścińska
Odsłony: 1173

Nasze miesięczne dochody uległy obniżeniu. Zdecydowaliśmy, że konieczne jest przywrócenie status quo naszych finansów osobistych, zamierzamy tego dokonać poprzez uszczuplenie naszych wydatków. W takiej sytuacji punktem wyjścia powinien być uczciwie i rzetelnie przygotowany budżet domowy.

Pierwszym krokiem potrzebnym do optymalnego zaplanowania budżetu w sytuacji obniżenia dochodu jest możliwie najdokładniejsze wypisanie wydatków ponoszonych w ostatnim miesiącu. Wydatki warto podzielić na regularne i nieregularne. 

Należy pamiętać, że klasyfikacja wydatków jest sprawą bardzo indywidualną, zatem nie należy podpierać się cudzymi zestawieniami, budując własne. Przykładem może być kategoria “jedzenie w mieście”, która dla jednej osoby będzie nieregularnym kosztem odnoszącym się do przyjemności, wyjść z partnerem czy rozrywki, dla innych zaś będzie kosztem regularnym odnoszącym się do codziennych posiłków jedzonych na mieście podczas przerwy lunchowej w pracy.

Wydatki regularne

Większość regularnych wydatków nie podlega negocjacjom i to one stanowią koszt, który po prostu musimy ponieść w każdym miesiącu.To przede wszystkim na nie musimy mieć zabezpieczone środki w naszym budżecie. Tym niemniej także wśród regularnych wydatków znajdują się kategorie, które można zredukować. Niektóre można zmniejszyć od razu, inne po jakimś czasie (np. z uwagi na okres wypowiedzenia umowy świadczenia usługi). 

Przykładem regularnego, choć potencjalnie negocjowalnego kosztu, są subskrypcje platform streamingowych, wynajem miejsca na parkingu pracowniczym lub wspomniane wcześniej codzienne obiady w mieście.

Zwykle jednak te teoretycznie negocjowalne koszty, są dla nas najtrudniejsze do zlikwidowania, bo wymagają zmian w wielu sferach życia i generują innego rodzaju koszty, na które niechętnie się godzimy. Rezygnacja z parkingu pracowniczego wiązałaby się z przesiadką z auta do komunikacji miejskiej, co z pewnością jest mniej wygodne i często bardziej czasochłonne. Rezygnacja z obiadów w pracy implikuje konieczność przygotowania ich w domu, a więc potrzebę wygospodarowania czasu na planowanie, zakupy i gotowanie (zakładając, że umiejętności kulinarne już posiadamy). Jednocześnie te najtrudniejsze kategorie kosztów nierzadko są tymi, które mogą nam w znacznym stopniu podratować domowy budżet. 

Tworząc zestawienie wydatków na potrzeby optymalizacji budżetu domowego, warto podzielić wydatki regularne na te, których nie da się zlikwidować (raty kredytu, czynsz za mieszkanie, media), te które formalnie da się zlikwidować, ale nie od razu (umowy z terminem wypowiedzenia) i te, które formalnie da się zlikwidować natychmiast. Taka klasyfikacja niejako zmusi nas do przyjrzenia się niewygodnym kategoriom, które chętnie byśmy pominęli w rozważaniach, a teoretycznie mogłyby zostać uszczuplone. Jeśli nasza sytuacja finansowa pogorszyła się w takim stopniu, że istnieje ryzyko nieudźwignięcia regularnych kosztów i pojawienia się zaległości finansowych, warto jest uszeregować koszty z tej kategorii zgodnie z priorytetem ich opłacenia. Warto zaznaczyć, że priorytet powinien wynikać raczej z obiektywnych wskaźników, niż naszych preferencji i sympatii oraz uwzględniać nasz indywidualny kontekst finansowy. Nie jest wykluczone, że przy przedłużających się trudnościach finansowych taką priorytetyzację będzie trzeba robić co miesiąc, by zapobiegać naliczeniu kar lub zawieszenia świadczenia ważnych usług jak np. dostawy gazu. 

Przy ograniczonym budżecie, który ma ryzyko nie wystarczyć na zabezpieczenie naszych dotychczasowych kosztów, warto opłacać wszystkie priorytetowe kategorie wydatków na początku miesiąca, by mieć kontrolę nad tym, jakim kapitałem możemy dowolnie dysponować.

Wydatki nieregularne

Wydatki nieregularne, choć mniej zależne od zewnętrznych zobowiązań lub obiektywnych czynników (np. stanu zdrowia), a tym samym w teorii łatwiejsze do redukcji, są dla nas również bardzo ważne. Ograniczenie ich wcale nie jest łatwe i wiąże się z niefinansowymi kosztami o różnej wartości. Gdy wypiszemy wszystkie nieregularne koszty ponoszone w ciągu ostatniego miesiąca, warto spróbować podzielić je na trzy grupy:

Następnie każdą z dwóch ostatnich grup kategorii podzielić jeszcze raz na: 

Taki podział jest ważny, bo są koszty, które dziś są dla nas trudne do redukcji z różnych względów, ale będą możliwe do zmniejszenia za jakiś czas i warto o takiej kategorii pamiętać np. za kilka miesięcy. Z drugiej strony istnieją koszty możliwe do redukcji dziś, ale nie za kilka miesięcy. Przykładem może być redukcja kosztów przejazdów taksówkami do pracy, które miałyby być zastąpione podróżowaniem rowerem i choć pomysł ten wydaje się fantastyczny w okresie wiosennym, okresowo latemczy jesienią, to przy wysokich upałach lub siarczystym mrozie zdecydowanie traci na atrakcyjności. Odpowiednio dobrane kategorie redukowanych wydatków pozwolą nam w różnych okresach równoważyć wzrosty kosztów w jednej kategorii obcinaniem kosztów w innej. 

Możliwości finansowe a wydatki

Po wypisaniu i uporządkowaniu ponoszonych kosztów nadchodzi moment porównania naszych możliwości finansowych z wydatkami, które do tej pory ponosiliśmy. Dzięki temu określimy, o jaką kwotę musimy uszczuplić dotychczasowe wydatki. Następnie stajemy przed najtrudniejszym zadaniem, tj. wskazaniem kategorii kosztów, które decydujemy się redukować i określenie zakresu, w jakim jesteśmy gotowi to zrobić. W kolejnym kroku sprawdzamy wykonalność naszych założeń poprzez wypisanie przy każdej redukowanej kategorii kosztów:

  1. W jaki sposób chcemy ją zredukować?
  2. Czym zastąpimy dany wydatek (jeśli czymś musimy go zastąpić np. obiad jedzony na mieście należy zastąpić innym obiadem)?
  3. Co w związku z tym zrobimy (np. w odniesieniu do obiadu – będę raz w tygodniu jeździł(a) na zakupy spożywcze i raz na dwa dni gotował(a) obiad, który będę brał(a) ze sobą do pracy)?

Takie rozpisanie każdego redukowanego kosztu jest kluczowe, bo zmusza nas do wyobrażenia sobie, jak dana sytuacja będzie wyglądać. Pochylenia się nad tym, co konkretnie będziemy musieli zrobić, ile czasu i energii na to poświęcimy, jak kłopotliwe dla nas to będzie, etc. Czasem, gdy rozłożymy proces zmiany na drobne elementy, to przestaje on być taki straszny. Czasem z kolei, właśnie dzięki dokładnej analizie, orientujemy się, że nie udźwigniemy planowanej zmiany (teraz lub wcale). Oba wnioski są bardzo cenne. Jeśli bowiem dojdziemy do wniosku, że nie jesteśmy w stanie udźwignąć zmiany, którą planowaliśmy, to nie uwzględnimy jej w budżecie, a i tak najprawdopodobniej zakończyłaby się ona finansowym lub emocjonalnym niepowodzeniem.

Jeśli jakiś proces wydaje nam się w danym momencie niewykonalny, to spróbujmy zredukować koszty w innym obszarze, tak by zredukować obciążenie emocjonalne i poczucie straty.

Pamiętajmy również, że nie ma obiektywnych kryteriów klasyfikujących koszty jako realne lub nierealne do natychmiastowej albo późniejszej redukcji. Każdy z nas ma swoje własne priorytety i choć dziwić nas mogą cudze decyzje finansowe, z kolei innych ludzi mogą dziwić nasze wybory, to należy pamiętać, że sami jesteśmy najlepszymi ekspertami od swoich potrzeb.Ta sama kategoria kosztów będzie niezbędna dla jednej osoby, a kompletnie bezwartościowa dla innej. 

Kiedy już sprawdzimy wykonalność naszych planów co do zaciśnięcia pasa w różnych kategoriach, należy określić czas, w jakim wprowadzimy nasze zamiary w życie i wskazać oszczędności, które wygenerujemy dzięki tym działaniom w bieżącym miesiącu i w kolejnych (to mogą być oczywiście zupełnie różne kwoty). Planując czas realizacji poszczególnych planów w kwestii ograniczania kosztów, należy mieć z tyłu głowy, że wprowadzenie wszystkiego na raz wiązać się będzie po pierwsze z sumą wszystkich wyrzeczeń i kosztów emocjonalnych, a po drugie z interakcją tych kosztów. Odmawianie sobie zakupów na wielu różnych płaszczyznach będzie dużym wyzwaniem i nie należy tego lekceważyć. Jeśli myśląc o wszystkich naszych oszczędnościowych planach, zaczyna nam wirować w głowie, to być może trzeba je wprowadzać stopniowo, żeby nie przytłoczyła nas ta zmiana. Oczywiście pod warunkiem, że sytuacja finansowa na to pozwoli.

Ile zaoszczędzimy?

Gdy wypiszemy kategorie kosztów do redukcji, stworzymy plan działania i wyznaczymy terminy realizacji, należy sprawdzić, jaki poziom oszczędności udało nam się w ten sposób zaplanować. Czy jest to poziom wystarczający, by zniwelować negatywny wpływ obniżki dochodu? Jeśli tak – doskonale, jeśli nie, to warto spojrzeć jeszcze raz na koszty. Może uda się je zredukować jeszcze trochę.


Optymalnie będzie, jeśli nasze planowane oszczędności przekroczą potrzebny poziom „odzyskanych” pieniędzy o jakieś 15-20 %, to zapewni nam utrzymanie założonego poziomu finansowego, jeśli w którejś kategorii przeceniliśmy naszą silną wolę lub nie doceniliśmy wagi, którą przypisujemy danemu dobru lub usłudze.

Nie wliczajmy w planowane oszczędności obniżenia kosztów zużycia mediów. Zwykle nie do końca zdajemy sobie sprawę z ich zużycia i nie do końca mamy wyobrażenie jak np. skwantyfikować zmniejszenie zużycia wody o 40 zł. Czy to oznacza, że prysznic powinien trwać 3 min zamiast 10? A może wystarczy zmywać naczynia nie pod bieżącą wodą ? Oczywiście warto starać się oszczędzać pieniądze ograniczając zużycie wody, prądu czy gazu, zarówno z uwagi na ograniczenie kosztów, jak i z uwagi na ekologię, ale lepiej uczynić z tego dodatkową oszczędność i nie zakładać jej w budżecie. 

Działaj zgodnie z planem, ale zachowaj elastyczność

Gdy już rozpiszemy wszystkie plany oszczędnościowe, najwyższa pora przejść do działania! Starajmy się im sprostać, kontrolujmy własne postępy, a w razie potrzeby rewidujmy na bieżąco plany – coś pewnie okazało się prostsze/ szybsze, niż planowaliśmy, a coś innego okazało się jednak niewykonalne w założonym zakresie. Nasz plan nie jest wyrokiem i nie dopuśćmy, by się nim stał.ie jest też ustalony bezwzględnie na sztywno – w cenie jest zwinne podejście i adaptacja planu do zmieniających się warunków, przy jednoczesnym utrzymaniu niezmienionego celu finansowego.

Nie wszystko naraz

Jeśli zmiana sytuacji finansowej zmusiła nas do zaciskania pasa, starajmy się unikać chaotycznych działań. Nie próbujmy oszczędzać na wszystkim na raz, bo to się nie uda i wywoła lawinę frustracji. Niektóre wyrzeczenia niewiele zmieniają w budżecie, za to znacząco wpływają na nasze samopoczucie, inne możemy poczynić bez większego żalu. Żeby zidentyfikować, gdzie możemy sensownie zaoszczędzić, należy porządnie rozpisać budżet domowy i przeanalizować z uwagą każdą jego pozycję, by dopiero wtedy, na bazie wniosków z tej pracy, podjąć działania oszczędnościowe.   

Autorka: Katarzyna Sekścińska